Oryginalny tytuł: Cast Away
Reżyseria: Robert Zemeckis
Scenariusz: William Broyles Jr.
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat
Służbowy samolot, którym leci Chuck Noland (Tom Hanks) - pracownik organizacji Fedex zajmującej się przewozem przesyłek - ulega wypadkowi na Południowym Pacyfiku. Chuck jest jedyną osoba, która przeżywa katastrofę. Trafia na bezludną wyspę mając ze sobą jedynie dmuchany ponton i kilka ocalałych przesyłek. Wkrótce zaczyna stopniowo wdrażać się w sztukę przetrwania. Po jakimś czasie wpada na plan, który ma pomóc mu w powrocie do domu. Rozpoczyna więc próby jego realizacji.
Tematyka filmu jest już dość oklepana. Ile razy widzieliśmy już rozbitków na wyspie walczących o przetrwanie? Nie zliczę. Jednak jest w tym filmie coś co polubiłam. Jest to na przykład rola Toma Hanks’a. Ale o moim przywiązaniu do jego osoby wspominałam już przy okazji „Aniołów i Demonów”.
Zawiodłam się, gdy w filmie nagle nastąpił motyw „paru lat później”. Brakowało mi wczucia się w pozycję bohatera, zbyt szybko ucięto początkowy okres jego pobytu na wyspie.
Podobało mi się jednak to czego wcześniej w filmach tego typu nie zauważyłam. Główny bohater zmęczony samotnością stwarza sobie wyimaginowanego przyjaciela, Wilsona. Zżywa się z nim, choć wciąż ma świadomość tego iż nie jest to prawdziwy człowiek, a jego zachowanie to szaleństwo. Ujęcie tego w filmie to znakomite podkreślenie wciąż żywego człowieczeństwa jakie pomimo wieloletniego życia w surowych warunkach, stale trwa w ludzkim umyśle.
Film nie poruszył mną do głębi. To jego minus. Nie pozostawił po mnie tego dziwnego wrażenia, na które zawsze czekam przy dobrym filmie. Mimo to skłonił mnie do odrobiny refleksji, więc resztę mogę mu wybaczyć.
Wnioski: Być może zbytnio zasugerowałam się rolą Toma Hanksa, lecz film mi się podobał. Pomimo wszystkich minusów jakie wyłapałam podczas oglądania. Tradycyjnie polecam.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz